Za granicą beacony nie są już nowością, ale w Polsce o ich istnieniu wiedzą głównie Ci, którzy śledzą wszelkie nowinki technologiczne i niejako siedzą w temacie. To małe urządzenia, które komunikują się z naszymi smartfonami poprzez technologię bluetooth i wysyłają nam informacje właściwe dla miejsca, w którym w danym momencie się znajdujemy. Nazwa z angielskiego oznacza latarnię i trzeba przyznać, że jest trafna – tak jak latarnie wskazywały statkom pobliski ląd, tak beacony wskazują użytkownikom telefonów komórkowych ciekawe promocje, obecność interesującego lokalu, czy dostarczają pożytecznych informacji.
Nowy wymiar komunikacji między sprzedawcą a klientem
To niewielkie urządzenia używające technologii Bluetooth, zużywają mało energii, więc na jednej baterii działać mogą nawet dwa lata. Zasięg beaconów to od kilkunastu do kilkudziesięciu metrów, dzięki czemu informacje przez nie przesyłane są ściśle powiązane z lokalizacją użytkownika i miejsc docelowych. Choć badania wskazują, że użytkownicy raczej nie przepadają za reklamami w urządzeniach mobilnych, to gdy reklamy są adekwatne do miejsca i czasu, w którym się znajdują, podchodzą do nich w bardziej otwarty sposób.
Zamiast przewodnika!
Beacony przygotowane są do użytku przez sklepy, organizatorów eventów, instytucje kulturalne i edukacyjne, a nawet w logistyce. Informacje o promocjach, czy możliwość zamówienia swojego dania w restauracji bezpośrednio z telefonu, bez czekania na obsługę kelnera, to tylko część z możliwości, jakie stwarzają beacony. Beacony mogą być tez używane dla rozrywki – pomyślcie tylko o wszelkiego rodzaju grach miejskich!
Doskonałym przykładem jest chociażby krakowskie Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, w którym to po zainstalowaniu aplikacji i włączeniu Bluetootha, nasz smartfon staje się niejako naszym przewodnikiem. Aplikacja wychwytuje sygnał z beaconów, prowadząc nas przez ekspozycję. Kieruje nas przez muzeum i wyświetla informacje na temat poszczególnych elementów wystawy, np. ciekawostki na temat twórcy. Świetna sprawa, jeśli nie towarzyszy nam wszechwiedzący pasjonat sztuki, czy przewodnik z krwi i kości W Stanach Zjednoczonych beacony weszły do użytku domowego – są wykorzystywane do włączania światła w pomieszczeniach, do których wchodzi osoba ze smartfonem, otwierania drzwi, czy podciągania żaluzji. Sądzicie, że to użyteczne, czy już przesada?
Czy beacony mogą zrewolucjonizować marketing?
Technologia wykorzystywana przez beacony to szerokie pole do popisu dla sprzedawców i usług, więc wydawałoby się, że ograniczeniem jest tylko wyobraźnia, ale… Niekoniecznie. Przede wszystkim ograniczeniem jest niewiedza użytkowników, którzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że coś takiego istnieje. To niesamowite, bo przecież liderami w opracowywaniu hardware’u do beaconów chcą zarówno Apple, jak i PayPal. Po drugie, problemem jest technologia, na której bazują beacony. Użytkownicy muszą pamiętać o włączeniu Bluetootha i akceptacji poszczególnych usług, by otrzymywać powiadomienia.
Pozostaje jeszcze kwestia prywatności. Standardowo, W zależności od tego, jakie korzyści będą mieli użytkownicy, mniej lub bardziej chętnie będą dzielić się swoimi danymi. Konsumenci chętniej dzielą się danymi z firmami i reklamodawcami, jeżeli mają zapewnione coś rzeczywiście wartościowego. Warto zdecydować się na atrakcyjną ofertę dla użytkownika korzystającego z beaconów, chociażby ze względu na to, że jest to narzędzie pozwalające na dość szczegółowe określanie zachowania i zwyczajów naszych klientów.
Co na przyszłość?
Beacony mają potencjał nie tylko w kwestiach marketingowych. To potencjał, który powinien być wykorzystany chociażby w turystyce – beacony rozsiane po dworcach, czy lotniskach powinny pomagać użytkownikom w odnajdywaniu miejsca odprawy, odpowiedniego peronu, czy informować o wylotach i opóźnieniach. Z pewnością nie raz zdarzyło się Wam nie zrozumieć informacji płynącej z głośników na zatłoczonym peronie – beacony przesyłałyby powiadomienie bezpośrednio na telefon, co znacznie poprawiłoby komfort pasażerów.
A w Poznaniu beacony testowane były… w Starym Browarze! Zauważyliście je i próbowaliście sprawdzić jak działają?
Kategoria: Technologie